Oddalenie apelacji od wyroku przyznającego Klientowi Kancelarii wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych

Sąd pierwszej instancji zasądził na rzecz Klienta Kancelarii 97 tys. zł tytułem wynagrodzenia za przepracowane godziny nadliczbowe, a także diety i ryczałt za noclegi. Pisaliśmy o tym wyroku w temacie: Wyrok w sprawie o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych, diety i ryczałt za noclegi. Pozwany przedsiębiorca wniósł apelację od wyroku Sądu Rejonowego. Sąd Okręgowy w Lublinie po przeprowadzeniu postępowania oddalił apelację.

Zagadnienie poruszone w powyższej sprawie opisujemy w temacie: Dochodzenie roszczeń za nadgodziny - pomoc prawna. Na temat zwrotu kosztów za noclegi piszemy na blogu w artykule: Ryczałt za noclegi dla kierowców w transporcie krajowym samochodu o masie ciężaru powyżej 3,5 tony.


Wyrok oddalający apelację od wyroku przyznającego Klientowi Kancelarii wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych

Sygn. akt VIII Pa ##/20

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia # sierpnia 2020 roku Sąd Rejonowy w Chełmie IV Wydział Pracy rozpoznając sprawę IV P ##/17 z powództwa #### #### przeciwko #### #### prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą #### #### #### w Chełmie o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych, dodatek nocny, ekwiwalent za urlop wypoczynkowy, odszkodowanie w związku z rozwiązaniem stosunku pracy w trybie art. 55 § 11 k.p., zwrot potrąconych kwot z wynagrodzenia za pracę, diety, ryczałt za nocleg oraz z powództwa wzajemnego #### #### prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą #### #### #### w Chełmie przeciwko #### #### o zapłatę kwoty 17 000 złotych tytułem odszkodowania z powództwa głównego w punkcie I zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 13 822,78 złotych brutto tytułem wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych i dodatek nocny za 2014 rok z ustawowymi odsetkami od kwot i dat szczegółowo w nim opisanych.

W punkcie II Sąd Rejonowy zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 29 314,54 złotych brutto tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych i dodatek nocny za 2015 roku z ustawowymi odsetkami od kwot i dat szczegółowo w nim wyszczególnionych. W punkcie III wyroku Sąd I instancji zasądził od pozwanego na rzecz powoda 30259,60 złotych brutto tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych i dodatek nocny za 2016 roku z ustawowymi odsetkami od kwot i dat szczegółowo w nim ujętych.

W punkcie IV Sąd ten zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 15 225 złotych brutto tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych i dodatek nocny za 2017 roku z ustawowymi odsetkami od kwot i dat szczegółowo w nich wskazanych. W punkcie V Sąd Rejonowy zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 8 435 złotych tytułem diet i ryczałtów za nocleg za 2014 rok, 2015 rok, 2016 rok, 2017 rok z ustawowymi odsetkami od kwot i dat szczegółowo w wyroku opisanych, zaś w punkcie VI w pozostałej części powództwo główne oddalił.

Rozstrzygając powództwo wzajemne, Sąd I instancji w punkcie VII zasądził od powoda #### #### na rzecz #### #### prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą #### #### #### w Chełmie kwotę 1 650,92 złotych tytułem odszkodowania z ustawowymi odsetkami od 9 sierpnia 2017 roku do dnia zapłaty w stosunku rocznym, w punkcie VIII w pozostałej części powództwo wzajemne oddalił. W punkcie IX Sąd Rejonowy zasądził od pozwanego na rzecz na rzecz #### #### kwotę ### złotych tytułem zwrotu kosztów procesu, w punkcie X zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę ### złotych tytułem zwrotu kosztów procesu. W zakresie kosztów w punkcie XI Sąd I instancji w pozostałej części koszty procesu pomiędzy stronami wzajemnie zniósł, w punkcie XII koszty opinii biegłego przejął na rachunek Skarbu Państwa, w punkcie XIII wyrokowi nadał rygor natychmiastowej wykonalności, co do kwoty 2 000 złotych (wyrok k. 1317-1321 a.s.).

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na następujących ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych:

Powód #### #### został zatrudniony w #### #### #### od # lutego 2012 roku w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku kierowcy samochodu ciężarowego o dopuszczalnym ciężarze całkowitym powyżej 3,5 tony. Miesięczne wynagrodzenie powoda wynosiło ### złotych brutto.

Stosownie do postanowień umowy, miejscem wykonywania pracy był teren całego kraju, zaś zgodnie z informacją o dodatkowych warunkach zatrudnienia powoda obowiązywała 8-godzinna dobowa i przeciętna 40-godzinna tygodniowa norma czasu pracy. Powoda nie obejmował żaden układ zbiorowy. Oświadczeniem z 21 maja 2012 roku powód przyjął odpowiedzialność materialną za powierzone mu dokumenty pojazdu i wyposażenie jednostek transportowych, upoważnił pracodawcę do potrącania z należnego mu wynagrodzenia wynikającego z umowy o pracę kwoty równej wielkości poniesionej szkody wyrządzonej w imieniu pracodawcy.

Od 1 kwietnia 2014 roku powoda obowiązywał równoważny system czasu pracy przy przedłużonym dobowym wymiarze czasu pracy do 12 godzin, rozliczany w jednomiesięcznym okresie rozliczeniowym, pora nocna obowiązywała od godziny 22:00 do godziny 6:00. Zgodnie z dokumentem określonym jako informacje szczególne dla kierowcy samochodu o dopuszczalnej masie ciężaru powyżej 3,5 tony, czas prowadzenia pojazdu dzienny nie powinien przekraczać 9 godzin, a tylko dwa razy w tygodniu może wynosić 10 godzin; tygodniowy nie może przekraczać 56 godzin w sześciu dniach prowadzenia pojazdu, a taki czas jazdy nie może spowodować naruszenia maksymalnego czasu pracy, o którym mowa w pkt 8 (pierwszej część) omawianej informacji; dwutygodniowy nie może przekraczać 90 godzin. Przerwy w jeździe, po 4,5 godzinach czasu prowadzenia pojazdu powinna nastąpić przerwa w jeździe trwająca minimum 45 minut; przerwa ta może być podzielona na dwie części trwające odpowiednio minimum 15 minut i minimum 30 minut (koniecznie w takiej kolejności). Odpoczynek dzienny: w każdym 24-godzinnym okresie kierowca powinien skorzystać z odpoczynku dziennego; regularny okres odpoczynku dziennego wynosi nieprzerwanie 11 godzin lub 12 godzin udzielanych w dwóch odcinkach w następującej kolejności (minimum 3 godziny + minimum 9 godzin); w jednym tygodniu kierowca może wykorzystać trzy skrócone dzienne okresy odpoczynku trwające nie mniej niż po 9 godzin. Odpoczynek tygodniowy: w każdym tygodniu kierowca powinien wykorzystać odpoczynek tygodniowy; regularny odpoczynek tygodniowy powinien trwać 45 godzin; raz na dwa tygodnie kierowca może wykorzystać skrócony okres odpoczynku trwający minimum 24 godziny; skrócenie odpoczynku tygodniowego powinno być zrównoważone odpoczynkiem wykorzystanym jednorazowo przed końcem trzeciego tygodnia następującego po tygodniu, w którym skrócono odpoczynek; odpoczynek rekompensujący skrócenie powinien być dołączony do okresu odpoczynku trwającego co najmniej 9 godzin.

Sąd I instancji ustalił, że od maja 2012 roku obowiązywał u pozwanego regulamin pracy dla pracowników, w którym m. in. w § 15 ustalono, że czasem pracy kierowcy jest czas od rozpoczęcia do zakończenia pracy, który obejmuje wszystkie czynności związane z wykonywaniem przewozu drogowego, w szczególności: 1) prowadzenie pojazdu; 2) załadowywanie i rozładowywanie oraz nadzór nad załadunkiem i rozładunkiem; 3) nadzór oraz pomoc osobom wsiadającym i wysiadającym; 4) czynności spedycyjne; 5) obsługę codzienną pojazdów i przyczep; 6) inne prace podejmowane w celu wykonania zadania służbowego lub zapewnienia bezpieczeństwa osób, pojazdu i rzeczy; 7) niezbędne formalności administracyjne; 8) utrzymanie pojazdu w czystości. W paragrafie tym ustalono również, że czasem pracy kierowcy jest czas poza przyjętym rozkładem czasu pracy, w którym kierowca pozostaje na stanowisku pracy kierowcy w gotowości do wykonywania pracy, w szczególności podczas oczekiwania na załadunek i rozładunek, których przewidywany czas trwania nie jest znany kierowcy przed wyjazdem albo przed rozpoczęciem danego okresu. § 15 ust. 5 stanowił, iż do czasu pracy kierowcy wlicza się przerwę w pracy trwającą 15 minut, którą pracodawca jest obowiązany wprowadzić, jeżeli dobowy wymiar czasu pracy wynosi co najmniej 6 godzin. W § 15 ust. 6 stwierdzono, że do czasu pracy kierowcy nie wlicza się: 1) czasu dyżuru, jeżeli podczas dyżuru kierowca nie wykonywał pracy; 2) nieusprawiedliwionych postojów w czasie prowadzenia pojazdu; 3) dobowego nieprzerwanego odpoczynku; 4) przerwy w pracy, o której mowa w art. 16 ust. 1. W § 15 ust. 7 ustalono, że w każdej dobie kierowcy przysługuje prawo do co najmniej 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku, który może być wykorzystany w pojeździe, jeżeli pojazd znajduje się na postoju i jest wyposażony w miejsce do spania. W § 16 ust. 3 ustalono, iż pracownicy na stanowisku kierowcy pracują w systemie równoważnym do 12 godzin na dobę (art. 15 ust. 1 ustawy o czasie pracy kierowców). Dalej w § 17 ust. 1 i 2 ustalono, że pora nocna obejmuje od godziny 22:00 do godziny 6:00, a za pracę w porze nocnej pracownicy otrzymują dodatkowe wynagrodzenie określone w regulaminie wynagradzania. Z kolei § 19 dotyczył regulacji w zakresie godzin nadliczbowych, mocą którego ustalono, że pracą w godzinach nadliczbowych jest praca ponad obowiązujące pracownika normy czasu pracy, a także ponad przedłużony dobowy wymiar czasu pracy, wynikający z obowiązującego pracownika systemu i rozkładu czasu pracy. Za pracę w godzinach nadliczbowych oprócz normalnego wynagrodzenia pracownicy pozwanego nabywali prawo do dodatku na zasadach określonych w regulaminie wynagradzania. Z § 20 wynikało, że w zamian za czas przepracowany w godzinach nadliczbowych, na wniosek pracownika może zostać mu udzielony w tym samym wymiarze czas wolny od pracy. Jeśli tego czasu udziela pracodawca, to przysługuje on w wymiarze o połowę wyższym niż liczba przepracowanych godzin. Pracownikowi nie przysługuje wówczas dodatek do wynagrodzenia. Cytując postanowienia regulaminu Sąd wskazał, że oprócz normalnego wynagrodzenia, przysługuje pracownikowi dodatek w wysokości określonej przepisami kodeksu pracy, przy czym dodatek nie przysługuje, jeżeli pracownikowi udzielono czasu wolnego od pracy w zamian za tę pracę (§ 9 ust. 1 i 2). Odnośnie wypłaty dodatków za pracę w godzinach nadliczbowych w § 11 ust. 3 określono, że dodatki za pracę w godzinach nadliczbowych, w niedziele, święta oraz w porze nocnej wypłaca się łącznie z wynagrodzeniem zasadniczym na koniec miesiąca, a dodatki za przekroczenie średniotygodniowej normy czasu pracy po zakończeniu okresu rozliczeniowego.

Powód nie miał możliwości negocjowania warunków umowy o pracę. W okresie zatrudnienia wykonywał pracę jako kierowca w transporcie krajowym, jeździł po całej Polsce samodzielnie, nigdy nie miał zmiennika. W trasę wyjeżdżał z bazy pracodawcy w miejscowości Strupin Duży w niedzielę po południu około 16.00 – 17.00, a wracał z piątku na sobotę w nocy albo w sobotę rano. W ciągu tego czasu robił jeden, dwa, a nawet trzy kursy po Polsce. Pracodawca telefonicznie oraz poprzez wiadomość sms wydawał powodowi polecenia, gdzie ma jechać na załadunek czy rozładunek. Pozwany #### #### nie analizował przebiegu tras i nie ustalał z powodem żadnej trasy przejazdu. Powód samodzielnie ustalał sobie rozkład przejazdu. Wyjeżdżając w trasę powód nie otrzymywał delegacji, żadnych zaliczek na wyjazdy ani pieniędzy na diety. Wszystkie potrzeby musiał sobie zapewnić we własnym zakresie. Wyżywienie kupował sam, noclegi odbywały się w kabinie samochodu. Autostrady czy parkingi powód opłacał z własnych pieniędzy, po czym przedkładał w firmie rachunek i pracodawca zwracał mu poniesione w tym zakresie koszty. Powód nie otrzymywał wynagrodzenia zgodnie z umową, to znaczy w wysokości najniższej krajowej, miał płacone oddzielnie za każdy odbyty kurs. Rozliczenia kursów odbywały się z reguły co tydzień w niedzielę po południu przed kolejnym wyjazdem w trasę, czasami co dwa tygodnie. Powód otrzymywał z reguły tygodniowe wynagrodzenie za wykonaną w tym czasie liczbę kursów. Wypłata pieniędzy następowała do ręki, bez pokwitowania, zaś listę płac i łącznie otrzymane wynagrodzenie powód podpisywał pod koniec miesiąca. Tygodniowo, gdy powód wykonał trzy kursy, otrzymywał 1000 złotych netto, gdy wykonał jeden kurs do Gdyni i z powrotem, otrzymywał 650 złotych netto. Poza wynagrodzeniem wypłacanym za odbyte kursy powód nie otrzymywał żadnych innych składników wynagrodzenia, nagród czy premii. Taki system wypłaty wynagrodzenia praktykowany był w stosunku do wszystkich kierowców zatrudnionych w pozwanej firmie. W porcie w Gdyni, w zależności od kolejki, powód oczekiwał na załadunek nawet 2-3 dni. Załadowaną tam śrutę sojową powód zawoził następnie do paszarni w Kawęczynie na Mazurach, a następnie jechał do Sokółki lub Suwałk po żwir, który dostarczał na przykład do firmy #### w Chełmie. Wracał na bazę do Strupina Dużego zatankować, zdać dokumenty WZ. Następnie jechał od razu na kolejny załadunek do Hrubieszowa lub Brodów Małych i znowu wracał na bazę, gdzie niejednokrotnie musiał umyć samochód. W Hrubieszowie powód wyczekiwał w kolejce, przy czym nie miał możliwości przespania się, gdyż musiał być czujny i pilnować kolejki. Wyjazd powoda z załadowanym samochodem w kolejną trasę następował z bazy w Chełmie w niedzielę po południu. W niedzielę powód miał 10-12 godzin wolnego. Powód prowadził przyporządkowaną do jego samochodu marki Volvo LC ### książkę GMP, w którą wpisywał załadunki, rozładunki i dezynfekcje. Czas pracy powoda ewidencjonowany był w formie wydruków danych z karty kierowcy i tachografu. W firmie załadunkowej #### w Hrubieszowie powód pobierał materiały do transportu na podstawie dokumentacji obrazującej między innymi godzinę załadunku, nr rejestracyjny pojazdu i dane kierowcy. Powód, jak i pozostali zatrudnieni w pozwanej firmie kierowcy, mieli nakazane przez #### #### zakładanie magnesu na tachograf.

Jak ustalił to Sąd Rejonowy, warunkiem zatrudnienia było złożenie przez kierowcę oświadczenia, że będzie on korzystał z magnesu. Powód jeździł w delegacje czasie, jaki był wskazany na karcie, a także dodatkowo na magnesie, co powodowało, że tachograf nie rejestrował kilometrów i rzeczywistego czasu pracy powoda. Jazda na magnesie była nakazana przez pozwanego po to, żeby czas pracy kierowcy był zachowany i zgodny z kartą, na której de facto również zdarzały się przekroczenia, a nakaz jazdy z magnesem dotyczył wszystkich kierowców. We wszystkich firmach powód ładował się na magnesie i w czasie załadunku na tachografie i karcie kierowcy oznaczony był czas wolny.

Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 24 kwietnia 2014 roku powód został zatrzymany przez funkcjonariuszy Inspekcji Transportu Drogowego do kontroli, w trakcie której ujawniono naruszenie polegające na nierejestrowaniu za pomocą urządzenia rejestrującego lub cyfrowego urządzenia rejestrującego na wykresówce lub karcie kierowcy wskazań w zakresie prędkości pojazdu, aktywności kierowcy i przebytej drogi. Powód został ukarany mandatem w wysokości 2000 złotych, po przeprowadzeniu postępowania administracyjnego Lubelski Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego wydał # czerwca 2014 roku decyzję o nałożeniu na #### #### #### karę pieniężną w wysokości 5000 złotych.

Z ustaleń Sądu wynikało, że w dniu 13 września 2016 roku powód nie zachował szczególnej ostrożności i spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że nie dostosował prędkości jazdy do warunków drogowych i w trakcie wykonywania manewru skrętu w prawo najechał na pojazd m-ki Audi o nr rej. LCH ####, który oczekiwał na możliwość wjazdu na skrzyżowanie, powodując kolizję drogową. Po zdarzeniu powód zjechał samochodem na bazę do Strupina Dużego i wraz z innym pracownikiem pozwanego zmienił szkło reflektora oraz przetarł rysę temprą, którą kupił za swoje pieniądze, następnie po czterogodzinnej przerwie pojechał w trasę. Powód jeździł tym samochodem jeszcze prawie rok i w tym czasie nie przeprowadzono w nim żadnych napraw. Koszt naprawy pojazdu na dzień szkody z dnia 13 września 2016 roku wyliczono na 1 650,92 złotych brutto.

Sąd I instancji ustalił nadto, że w maju 2017 roku powód próbował rozwiązać z pozwanym stosunek pracy na mocy porozumienia stron, na co pracodawca w rozmowie się nie zgodził. Wskutek tego powód złożył pismo z 23 maja 2017 roku, w którym zawarł prośbę o rozwiązanie umowy o pracę z dniem 23 maja 2017 roku za porozumieniem stron, prosząc jednocześnie o wypłatę ekwiwalentu za zaległy urlop. Pozwany nie ustosunkował się do pisma powoda i polecił powodowi jazdę w trasy.

Powód odmówił wyjazdu w trasę w dniu 27 maja 2017 roku. Łączący powoda i pozwanego stosunek pracy ustał w wyniku oświadczenia pozwanego z 27 maja 2017 roku, rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia nastąpiło w trybie art. 52 § 1 pkt 1 k.p. Naruszenie przez powoda obowiązków pracowniczych polegało na odmowie załadunku i kierowania pojazdem. Powód nie wniósł odwołania. W świadectwie pracy zostało wykazane, iż powód wykorzystał w 2017 roku urlop wypoczynkowy w wymiarze 4 dni oraz przebywał na zwolnieniu chorobowym w okresie od 22 do 28 stycznia 2013 roku oraz w okresie od 24 lutego do 6 marca 2016 roku.

Z ustaleń Sądu Rejonowego wynikało, że w dniu 1 sierpnia 2017 roku, po rozwiązaniu stosunku pracy i po wystąpieniu przez powoda z pozwami, pozwany wypłacił powodowi kwotę 5 706,58 złotych tytułem ekwiwalentu za niewykorzystany urlop, zaś w dniu 30 sierpnia 2017 roku kwotę 3 129,00 złotych za godziny nadliczbowe.

Na podstawie opinii biegłego Sąd I instancji ustalił, że w okresie od 11 lipca 2014 roku do dnia 11 czerwca 2017 roku powód odbywał podróże służbowe od godziny 16:00 w niedzielę do godziny 04:00 w sobotę i w tych dniach świadczył pracę w wymiarze 12 godzin dziennie od poniedziałku do piątku od godziny 6:00 do godziny 18:00. W niedziele świadczył pracę w wymiarze 2 godzin, z uwagi na fakt, by z niedzieli na poniedziałek nastąpił 12-godzinny dzienny odpoczynek. W soboty powód świadczył pracę w wymiarze 4 godzin, po czym wracał do domu. Powód przekraczał zatem 8-godzinną normę czasu pracy i świadczył ją przez 12 godzin od poniedziałku do piątku.

Szacunkowa liczba godzin nadliczbowych, przy uwzględnieniu pokonywania tras przez powoda na magnesie, przez co nie było możliwości zaewidencjonowania rzeczywistego czasu pracy powoda, wyniosła 4090 godzin objętych dodatkiem 100 %, z uwagi na przekraczanie średniotygodniowej normy czasu pracy oraz pracy w niedziele i święta. Łączna kwota wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, przy uwzględnieniu stawek wynagrodzenia zasadniczego wynikających z obowiązujących w spornym okresie rozporządzeń, powinna wynosić 88 623,32 złotych. W okresie od 11 lipca 2014 roku do dnia 11 czerwca 2017 roku powód odbywał krajowe podróże służbowe wyjeżdżając w delegacje w niedziele o godz. 16:00 i wracając w sobotę o godz. 4:00. Należność z tytułu diet i ryczałtów za noclegi winna wynosić 8 435 złotych.

Stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie dowodów z dokumentów, których autentyczność nie była kwestionowana przez strony. Zeznaniom powoda oraz świadków #### #### i #### #### Sąd dał wiarę w znacznej części. Sąd odmówił wiary zeznaniom w części, że w dniu 30 maja 2017 roku powód wysłał pozwanemu pocztą oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę w trybie natychmiastowym na podstawie art. 55 § 11 k.p. za to, że pracodawca nie wypłacił mu należnego wynagrodzenia i ekwiwalentu za urlop, gdyż powyższej okoliczności strona powodowa nie potwierdziła w toku postępowania żadnym dokumentem, mimo twierdzeń, iż przesłała oświadczenie przesyłką poleconą. Ostatecznie Sąd uznał, iż stosunek pracy między powodem a pozwanym ustał w dniu 27 maja 2017 roku w wyniku oświadczenia pozwanego złożonego w trybie art. 52 § 1 pkt 1 k.p., od którego powód nie wniósł odwołania. Zeznania powoda i świadków #### ####, #### #### i #### #### Sąd uznał za wiarygodne. Wszystkie osoby zgodnie zeznały, iż system pracy nakazany przez pozwanego wymuszał na powodzie wykonywanie pracy w godzinach nadliczbowych, w tym w nocy oraz na magnesie, którego zamontowanie na tachografie powodowało zafałszowanie pracy urządzenia i nie odzwierciedlało rzeczywistego czasu pracy powoda. Ponadto spójne zeznania powoda i świadków potwierdziły, iż powód nocował w kabinie samochodu i nigdy nie otrzymał diet ani ryczałtów za noclegi. Ustalenia stanu faktycznego co do wysokości należnego powodowi wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, dodatku nocnego oraz diet z tytułu podróży służbowych i ryczałtu za noclegi Sąd oparł na opinii ekonomicznej biegłego #### ####. Sąd ten ocenił, że opinia została wydana w dwóch wariantach, zarówno w zakresie wynagrodzenia przysługującego powodowi z tytułu godzin nadliczbowych, jak i w zakresie przysługujących powodowi diet i ryczałtów za noclegi. Strona powodowa nie wnosiła zastrzeżeń do opinii i ostateczne żądanie oparła na wyliczeniach wariantu drugiego, strona pozwana kwestionowała opinię w zakresie wariantu pierwszego. Sąd dał również wiarę korespondującym ze sobą zeznaniom powoda oraz świadków w zakresie dotyczącym uszkodzeń pojazdu Volvo powstałych wskutek kolizji z 13 września 2016 roku, przy czym ustalenia stanu faktycznego co do wysokości szkody Sąd oparł na opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej i wycen wartości pojazdów mgr inż. #### ####. W ocenie Sądu opinia biegłego, określająca wysokość szkody na kwotę 1650,92 złotych brutto była rzetelna, została wydana na podstawie zgromadzonej w aktach sprawy dokumentacji oraz przeprowadzonej analizy i wyliczeń. Strony nie zgłosiły zastrzeżeń do opinii.

Uznając zasadność powództwa w części, Sąd I instancji wskazał, że kwestią sporną było ustalenie czy powód świadczył pracę w godzinach nadliczbowych, a jeśli tak, to czy należne jest mu z tego tytułu wynagrodzenie i w jakiej wysokości oraz czy przysługują mu diety i ryczałt za noclegi w związku z odbywanymi podróżami służbowymi.

Uznał Sąd, że powód świadczył pracę w godzinach nadliczbowych, w związku z czym należało mu się wynagrodzenie za przepracowane godziny nadliczbowe, a także diety i ryczałt za noclegi. Powód, poza wypłatą wynagrodzenia za „kurs” w kwocie wynikającej każdorazowo z decyzji pozwanego, nie otrzymywał od niego żadnych zaliczek czy diet, a nocleg spędzał w kabinie swojego samochodu. Pracodawca zwracał jedynie powodowi kwoty poniesione przez niego w podróży na pokrycie kosztów parkowania czy przejazdów autostradą. Potwierdziły to zeznania powoda oraz zeznania wszystkich świadków, jak również złożona do akt dokumentacja w postaci list płac poświadczających, że #### #### otrzymywał wynagrodzenie w wysokości minimalnej płacy krajowej. Wywodził, że od 13 lutego 2012 roku do 31 marca 2014 roku powoda obowiązywała 8-godzinna dobowa i przeciętna 40-godzinna tygodniowa norma czasu pracy (zgodnie z art. 129 § 1 k.p.), po czym od 1 kwietnia 2014 roku, zgodnie z „Obwieszczeniem o systemie i rozkładzie czasu pracy obowiązującym w firmie #### #### ####”, powoda obowiązywał równoważny system czasu pracy przy przedłużonym dobowym wymiarze czasu pracy do 12 godzin, rozliczany w jednomiesięcznym okresie rozliczeniowym. Pora nocna obowiązywała od godziny 22:00 do godziny 6:00. Wskazał, że od maja 2012 roku obowiązywał u pozwanego również regulamin pracy, w którym m. in. w § 15 ustalono, że czasem pracy kierowcy jest czas od rozpoczęcia do zakończenia pracy, który obejmuje wszystkie czynności związane z wykonywaniem przewozu drogowego.

Zacytował Sąd I instancji treść art. 128 § 1 k.p. oraz art. 151 § 1 k.p. Ustalił, iż w spornym okresie od 11 lipca 2014 roku do 11 czerwca 2017 roku #### #### świadczył pracę w godzinach nadliczbowych i nie otrzymywał za nią wynagrodzenia wraz z dodatkiem. Twierdzenie pozwanego zawarte w odpowiedzi na pozew o tym, iż powód nie wykonywał pracy w ponadnormatywnym czasie, gdyż nie wynikało to z załączonej do akt ewidencji jego czasu pracy, nie znalazły potwierdzenia w toku przeprowadzonego postępowania dowodowego. Załączona do akt przez stronę pozwaną ewidencja czasu pracy powoda w rzeczywistości nie odzwierciedlała prawdziwego czasu pracy #### ####. W firmie obowiązywał bowiem ustanowiony przez #### #### „nakaz” jazdy na magnesie, który zakładany na tachograf miał na celu zakłamać czas pracy. Proceder taki był nielegalny, a powód, jak i pozwany, zostali za to ukarani mandatami.

W toku postępowania Sąd Rejonowy ustalił, że powód świadczył pracę w godzinach nadliczbowych. Nie było jednak możliwe szczegółowe ustalenie ilości godzin nadliczbowych przepracowanych w spornym okresie przez powoda, z uwagi na nieewidencjonowanie tych godzin w rzeczywistej ilości. Sąd nie miał przy tym wątpliwości co do tego, że pracodawca nie zapłacił powodowi za pracę w godzinach nadliczbowych.

Wskazując na dyspozycję art. 1511 k.p. uznał, że wyliczenie wysokości przysługującego powodowi wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, jak również wyliczenia należności z tytułu podróży służbowych, zostały prawidłowo dokonane przez biegłego sądowego #### #### w oparciu o akta sprawy. W wariancie I biegły przyjął dane z ewidencji czasu pracy powoda, zgodnie z którą powód w większości badanych miesięcy nie przepracowywał miesięcznej normy czasu pracy, natomiast w wariancie II biegły przyjął, że #### #### odbywał podróże służbowe od godziny 16:00 w niedzielę do godziny 04:00 w sobotę i w tych dniach świadczył pracę w wymiarze 12 godzin dziennie od poniedziałku do piątku od godziny 6:00 do godziny 18:00. W niedziele biegły przyjął, że powód świadczył pracę w wymiarze 2 godzin, z uwagi na fakt, by z niedzieli na poniedziałek nastąpił 12-godzinny dzienny odpoczynek. Natomiast w soboty biegły przyjął, że powód świadczył pracę w wymiarze 4 godzin. Stanowisko w tym zakresie argumentował okolicznością, że w materiale dowodowym brak jest danych odnośnie ilości godzin pracy w niedziele, stąd też celem zachowania 12-godzinnego odpoczynku dziennego zasadne było przyjęcie przez niego 2 godzin pracy powoda w niedzielę. Odnośnie pracy w soboty biegły uznał za uzasadnione przyjęcie najwcześniejszej pory powrotu powoda do domu powoda oraz najpóźniejszej godziny rozpoczęcia pracy w niedziele - wynikających z zeznań świadków.

Dokonując analizy materiału dowodowego Sąd ocenił, że najbardziej prawdopodobny i odpowiadający rzeczywistemu czasowi pracy powoda jest wariant drugi. Biorąc pod uwagę fakt, że powód pracował w różne dni w różnych godzinach, ten wariant odpowiadał charakterystyce pracy powoda. Przy uwzględnieniu zgromadzonego materiału dowodowego, który wskazuje, że powód wyjeżdżał w trasę w niedzielę o 16:00 i wracał do bazy w sobotę o 04:00 i w tych dniach świadczył pracę w wymiarze 12 godzin dziennie od poniedziałku do piątku od godziny 6:00 do godziny 18:00, w soboty przez 4 godziny i w niedziele przez 2 godziny, zdaniem Sądu przyjęcie wariantu II było uzasadnione.

Biegły w tym wariancie przyjął, iż powód przepracował łącznie 4090 godzin objętych dodatkiem 100%, z uwagi na przekraczanie średniotygodniowej normy czasu pracy oraz pracy w niedziele i święta. Z tych względów na podstawie art. 1511 k.p. oraz art. 1518 § 1 k.p., Sąd Rejonowy zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych i dodatek nocny kwoty 13 822,78 złotych brutto za 2014 rok w punkcie I wyroku, 29 314,54 złotych brutto za 2015 roku w punkcie II wyroku, 30259,60 złotych brutto za 2016 roku w punkcie III wyroku, 15 225 złotych brutto za 2017 roku w punkcie IV wyroku z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia wymagalności każdej należności za poszczególne miesiące danego roku.

Wskazał Sąd I instancji, że w odpowiedzi na pozew strona pozwana podniosła, iż według przedstawionej ewidencji czasu pracy powoda oraz list wypłat roszczenie o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych oraz dodatku nocnego powodowi nie przysługuje, a ponadto w czerwcu i lipcu 2017 roku powód nie świadczył pracy. Twierdzenia te nie zostały jednak udowodnione, co również stanowiło okoliczność przemawiającą za przyjęciem wariantu II w zakresie zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kwot tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych i dodatek nocny.

Sąd zacytował treść art. 775 § 1 k.p. Mając na uwadze wyniki postępowania dowodowego potwierdzające, iż powód nigdy nie otrzymał należnego wynagrodzenia z tytułu diet i ryczałtów za noclegi, uwzględnił również powództwo co do zasady, zasądzając w punkcie V wyroku od pozwanego na rzecz powoda kwotę 8 435 złotych tytułem diet i ryczałtów za nocleg za 2014, 2015, 2016 i 2017 rok z ustawowymi odsetkami liczonymi od dat wymagalności szczegółowo wskazanych w tym punkcie kwot za poszczególne miesiące i lata.

Ustalając powyższą kwotę oparł się na wyliczeniach zawartych w opinii ekonomicznej biegłego #### ####, który w wariancie I opinii przyjął do obliczeń dane pozyskane z rozliczeń delegacji złożonych do akt sprawy przez stronę pozwaną, w oparciu o które ustalił następnie należności z tytułu podróży służbowych do dnia 26 maja 2017 roku. Sąd uznał wariant I opinii w tym zakresie za trafny, z uwagi na fakt, iż strona powodowa nie złożyła żadnych rachunków potwierdzających noclegi. Z materiału dowodowego, to jest treści pozwu oraz zeznań złożonych na rozprawach wynikało, że powód nocował w kabinie samochodu, którym jeździł. W związku z tym, iż w przypadku powoda delegacja trwała około 24 dni i nocy w miesiącu, zaś w przypadku ponad 8 godzin pracy pracownikowi będącemu w delegacji przysługuje dieta w pełnej wysokości, tj. 30,00 złotych, należało uznać, że powodowi przysługuje dieta oraz ryczałt za noclegi zgodnie z wyliczeniami biegłego zawartymi w załączniku 74 do opinii.

W punkcie VI wyroku Sąd Rejonowy oddalił powództwo główne w pozostałej części, to jest z tytułu diet i ryczałtów za noclegi w podróży służbowej ponad kwotę 8 435 złotych jako niezasadne, o zasądzenie kwoty 6 000,00 złotych tytułem należności za niewypłacone powodowi odszkodowanie w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia w związku z rozwiązaniem przez powoda stosunku pracy w trybie art. 55 k.p. wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wydania wyroku, gdyż materiał dowodowy sprawy nie pozwolił na uznanie, iż rozwiązanie stosunku pracy powoda i pozwanego nastąpiło właśnie w tym trybie. Jak wynikało z oświadczenia pozwanego zawartego na k. 311 akt sprawy, w dniu 27 maja 2017 roku nastąpiło rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia w trybie art. 52 § 1 pkt 1 k.p., od którego powód nie wniósł odwołania, o zapłatę kwoty 7 489,56 złotych tytułem ekwiwalentu za 3 lata niewykorzystanego urlopu wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 24 maja 2017 roku, gdyż w dniu 1 sierpnia 2017 roku, po rozwiązaniu stosunku pracy i po wystąpieniu przez powoda z pozwami, pozwany wypłacił powodowi kwotę 5 706,58 złotych tytułem ekwiwalentu za niewykorzystany urlop (k. 203), o zapłatę kwoty 5 000,00 złotych tytułem zwrotu potrącanych niezgodnie z prawem i bez zgody pracowniczej kwot z wynagrodzenia na rzecz uregulowania kary pieniężnej, gdyż jak wynikało z list płac, pracodawca nie potrącał z pensji powoda żadnych należności.

Odnosząc się do powództwa wzajemnego Sąd wskazał, że nie było sporne to, iż w dniu 13 września 2016 roku powód spowodował kolizję, wskutek której uszkodzeniu uległ kierowany przez niego pojazd Volvo o numerze rej. LC ###, będący własnością pozwanego. Z oświadczenia z dnia 21 maja 2012 roku wynikało, że powód przyjął odpowiedzialność materialną za powierzone mu dokumenty pojazdu i wyposażenie jednostek transportowych, upoważnił pracodawcę do potrącania z należnego mu wynagrodzenia wynikającego z umowy o pracę kwoty równej wielkości poniesionej szkody wyrządzonej w imieniu pracodawcy. Wskazując na treść art. 124 § 1 pkt 2 k.p. uznał, że szkoda, jaka powstała w wyniku zdarzenia, została wyceniona przez biegłego na kwotę 1650,92 złotych. Opinia nie była kwestionowana, stąd też powództwo wzajemne o zapłatę odszkodowania zostało uwzględnione wyłącznie do wskazanej w opinii kwocie i w oparciu o powołany wyżej przepis, zaś w pozostałej części zostało oddalone. O odsetkach ustawowych Sąd orzekł od dnia 9 sierpnia 2017 roku, to jest od dnia wniesienia pozwu wzajemnego (w punktach VII i VIII wyroku). O kosztach procesu Sąd orzekł w oparciu o art. 98 § 1 k.p.c. W punkcie IX wyroku (z powództwa głównego) Sąd zasądził od #### #### na rzecz #### #### kwotę ### złotych tytułem zwrotu kosztów procesu na podstawie paragrafu 9 ust. 1 pkt 2 w związku z paragrafem 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. 2015, poz. 1804), natomiast rozstrzygnięcie zawarte w punkcie X wyroku zawierało orzeczenie o kosztach postępowania wynikających z powództwa wzajemnego uwzględnionego w części. Sąd zasądził od #### #### na rzecz #### #### kwotę ### złotych tytułem zwrotu kosztów procesu na podstawie paragrafu 9 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. 2015, poz. 1800).

W pozostałej części koszty procesu pomiędzy stronami Sąd wzajemnie zniósł w oparciu o art. 100 k.p.c. (w punkcie XI wyroku), zaś koszty opinii biegłego #### #### Sąd przejął na rachunek Skarbu Państwa (w punkcie XII wyroku). Sąd miał przy tym na względzie fakt, że strona pozwana w powództwie głównym, przegrywając proces w części, będzie musiała wydatkować znaczną kwotę na rzecz powoda. Z tego względu Sąd postanowił nie obciążać pozwanego dodatkowo znaczącymi kosztami poniesionymi na opinię ekonomiczną biegłego #### ####. W punkcie XIII Sąd z urzędu, na podstawie art. 4772 § 1 k.p.c., nadał wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności w części nie przekraczającej pełnego jednomiesięcznego wynagrodzenia powoda, to jest do kwoty 2000 złotych wynikającej z zaświadczenia złożonego przez pozwanego (uzasadnienie k. 1332-1349 a.s.).

Apelację od powyższego wyroku złożył pozwany reprezentowany przez fachowego pełnomocnika, zaskarżając powyższy wyrok w części, to jest w zakresie punktów I, II, III, IV, V uwzględniających powództwo i w punkcie IX zasądzających koszty procesu. Powyższemu wyrokowi zarzucił:

I. naruszenie następujących przepisów postępowania cywilnego w sposób mający wpływ na treść zaskarżonego wyroku, to jest:
1. art. 17 pkt. 4 k.p.c. przez rozpoznanie sprawy (po połączeniu spraw) o wartości przedmiotu sporu przewyższającej 75 000 złotych przez Sąd Rejonowy zamiast przez Sąd Okręgowy, właściwy rzeczowo;
2. art. 233 § 1 k.p.c. przez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów przez ustalenie sprzeczne z zebranym materiałem dowodowym następujących faktów:
- błędne przyjęcie, że powód świadczył pracę na rzecz pozwanego w podróżach służbowych i w godzinach nadliczbowych, kiedy zgodnie z treścią umowy o pracę oraz istotą pracy kierowcy w transporcie samochodowym towarów, miejscem pracy powoda był teren całego kraju, zaś powód jak sam przyznał samodzielnie i swobodnie organizował swój czas pracy na trasach przewozu towarów zleconych przez pozwanego;
- błędne przyjęcie, że pozwany nakazywał powodowi używanie magnesu do fałszowania wskazań tachografu, kiedy pozwany faktowi temu zaprzeczył i nie dysponował żadnymi środkami prawnymi ani interesem, aby do takiego nielegalnego postępowania przymuszać powoda, a ten nie miał obowiązku wykonania takiego polecenia, nawet gdyby przez pracodawcę było wydane, ale miał interes aby wydłużać swój czas pracy i wykonywać więcej płatnych kursów, kierowanym przez siebie samochodem;
- błędne przyjęcie, że powód nie zapewnił pozwanemu odpowiedniego miejsca do odpoczynku i spania, kiedy samochód, którym kierował był wyposażony w odpowiednie miejsce do spania, ogrzewanie i klimatyzację.
3. Naruszenie art. 302 § 1 k.p.c. przez pominięcie dowodu z przesłuchania pozwanego w charakterze strony w sytuacji, kiedy po wyczerpaniu środków dowodowych pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, a mianowicie czas pracy powoda oraz używanie przez niego magnesu do fałszowania wskazań tachografu, mimo że pozwany przedstawił zaświadczenie lekarskie stwierdzając, iż jest chory, wnosił o odroczenie rozprawy, a w okresie epidemii COVID -19 uzyskanie zaświadczenia lekarza sądowego jest praktycznie niemożliwe;
4. naruszenie art. 232 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. przez przyjęcie za udowodnione nieudowodnionego przez powoda czasu jego pracy, jako kierowcy w przedsiębiorstwie pozwanego.

II. Pozwany zarzucił także naruszenie przepisów prawa materialnego, to jest:
1. niewłaściwe zastosowanie art. 6 ust. 1 pkt. 1-8 w zw. z art. 7 pkt 1 i pkt 3 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 roku o czasie pracy kierowców (t.j. Dz. U. 2019, poz. 1412 ze zm.) przez błędne przyjęcie, że powód w okresie dyżurów oraz dobowego nieprzerwanego wypoczynku pracował w godzinach nadliczbowych;
2. niewłaściwe zastosowanie art. 775 § 1 k.p. w zw. z art. 2 pkt 45 lit. b i lit. c ustawy o czasie pracy kierowców przez błędne przyjęcie, że powód wykonując pracę na stanowisku kierowcy w transporcie krajowym, podczas tego transportu był w permanentnej podróży służbowej, kiedy zgodnie z umową o pracę, jej istotą w transporcie drogowym i przepisami o czasie pracy kierowców miejscem pracy kierowcy jest m.in. pojazd, który kierowca prowadzi oraz każde inne miejsce, w którym kierowca wykonuje czynności związane z wykonywanymi przewozami drogowymi, a zatem nie będącemu w podroży służbowej kierowcy nie przysługują związane z tym świadczenia w postaci diety i ryczałtu za nocleg.

Powołując się na powyższe zarzuty apelujący pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części przez oddalenie powództwa głównego w całości, a także o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu z powództwa głównego za obie instancje; z uwzględnieniem kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych (apelacja k.1355-1361 a.s.).

W odpowiedzi na apelację, powód wniósł o oddalenie środka odwoławczego w całości i zasądzenia zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego (odpowiedź na apelację k. 1372-1381 a.s.).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja strony pozwanej nie zasługuje na uwzględnienie. W ocenie Sądu Okręgowego, rozstrzygnięcie Sądu I instancji jest prawidłowe. Sąd ten właściwie przeprowadził wnikliwe postępowanie dowodowe, nie uchybiając przepisom prawa procesowego oraz dokonał prawidłowej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego. Sąd Odwoławczy podziela ustalenia i rozważania prawne Sądu Rejonowego. Sąd ten wydał prawidłowe rozstrzygnięcie, które znajduje uzasadnienie w całokształcie okoliczności faktycznych sprawy oraz w treści obowiązujących przepisów prawa.

Wbrew twierdzeniom apelacji, Sąd II instancji nie dopatrzył się naruszenia przepisów postępowania i prawa materialnego, skutkujących koniecznością - zgodnie z żądaniem apelacji - zmiany tego orzeczenia.

W pierwszym rzędzie rozważyć należy jako najdalej idący podniesiony w uzasadnieniu apelacji przez pełnomocnika pozwanego zarzut nieważności postępowania przez pozbawienie pozwanego możności obrony jego praw wskutek nieodroczenia rozprawy, podczas gdy pozwany z uwagi na stan zdrowia nie był zdolny do uczestniczenia w czynnościach procesowych, na okoliczność czego przedłożył kolejne zwolnienie lekarskie. Odwołując się do utrwalonego w orzecznictwie Sądu Najwyższego poglądu, trzeba podnieść, że nieważność postępowania z powodu pozbawienia strony możności obrony jej praw wymaga stwierdzenia takiego naruszenia przepisów postępowania, którego skutkiem jest niemożność działania strony w postępowaniu lub w jego istotnej części. Chodzi zatem tylko o takie uchybienia procesowe, które faktycznie uniemożliwiły stronie podjęcie obrony przed wydaniem merytorycznego rozstrzygnięcia (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20 listopada 2015 roku, I CSK 888/14, Lex nr 1962497). W rozpoznawanej sprawie nie ma podstaw do przyjęcia, iż pozwany nie miał możliwości obrony swych praw, prezentowania i udowadniania swych twierdzeń. W dniu 7 sierpnia 2020 roku pełnomocnik pozwanego przedłożył do akt sprawy kolejne zaświadczenie lekarskie poświadczające niezdolność do pracy pozwanego na okres od 3 do 12 sierpnia 2020 roku, które nie zostało wystawione przez lekarza sądowego (k. 1310 a.s.). Zaznaczyć należy, iż choroba nie stanowi przeszkody w rozpoznaniu sprawy, jeżeli strona jest reprezentowana przez pełnomocnika. Takie stanowisko wyraził m.in. Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 16 grudnia 2015 roku, III AUa 617/15, Lex numer 1966329 w którym wskazał, że co do zasady choroba strony uniemożliwiająca stawiennictwo na rozprawie stanowi przyczynę nieobecności, którą w rozumieniu art. 214 k.p.c. należy zakwalifikować jako przeszkodę, której nie można przezwyciężyć i obliguje ona sąd do odroczenia rozprawy. Jeżeli jednak strona jest reprezentowana przez zawodowego pełnomocnika, jej choroba nie ma wpływu na bieg postępowania. Nadzwyczajne wydarzenie wywołujące nieobecność strony na rozprawie tylko wtedy zobowiązuje sąd do odroczenia tej rozprawy, gdy zarządził osobiste stawiennictwo strony lub gdy rozprawa związana jest z czynnościami, których może dokonać tylko sama strona osobiście na rozprawie (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 29 grudnia 2016 roku, I ACa 616/16, Lex nr 2369742).

Prawidłowo Sąd Rejonowy wskazał, że wzywał pozwanego na terminy rozpraw w dniu 12 lutego 2020 roku (k. 1281 a.s.), w dniu 18 marca 2020 roku, pouczając każdorazowo o konieczności zaświadczenia lekarskiego wystawionego przez lekarza sądowego (k. 1291 a.s.). Na rozprawie w dniu 7 sierpnia 2020 roku pełnomocnik pozwanego oświadczył, że #### #### będzie przebywać na zwolnieniu lekarskim do dnia 12 sierpnia 2020 roku, przy czym zaświadczenie o niezdolności do pracy wystawił ponownie lekarz rodzinny (protokół rozprawy k. 1305 a.s.)

Tymczasem usprawiedliwienie niestawiennictwa z powodu choroby wymaga przedstawienia zaświadczenia potwierdzającego niemożność stawienia się na wezwanie lub zawiadomienie sądu, wystawionego przez lekarza sądowego (art. 2141 § 1 k.p.c.). Obowiązek ten dotyczy stron, ich przedstawicieli ustawowych, pełnomocników, świadków i innych uczestników postępowania. W orzecznictwie trafnie uznano, że nie stanowi naruszenia art. 214 k.p.c. przeprowadzenie rozprawy pod nieobecność pozwanego legitymującego się zaświadczeniem, które nie zostało wystawione przez lekarza sądowego (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 czerwca 2008 roku, V CZ 36/08, LEX nr 577242). Z tych względów nie doszło w sprawie do naruszenia art. 214 k.p.c. przed Sądem Rejonowym, który przeprowadził rozprawę dnia 7 sierpnia 2020 roku i postanowił odroczyć ogłoszenie orzeczenia do dnia 28 sierpnia 2020 roku.

W tym kontekście Sąd Okręgowy nie dopatrzył się również naruszenia przez Sąd I instancji naruszenia art. 302 k.p.c. poprzez nieprzesłuchanie pozwanego. Zgodnie ze stanowiskiem judykatury, ocena konieczności przeprowadzenia dowodu z przesłuchania strony należy do swobodnej decyzji sądu, opartej na analizie materiału dowodowego w zakresie jego spójności i zupełności. Oczywiście dowód z przesłuchania stron jest dowodem fakultatywnym, subsydiarnym i symetrycznym, a sąd przeprowadza go wtedy, gdy po wyczerpaniu środków dowodowych lub w ich braku pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. W rezultacie nieprzesłuchanie strony może stanowić naruszenie art. 299 k.p.c. tylko wówczas, gdy mogło ono wpłynąć na wynik sprawy, rozumiany jako wyjaśnienie wszystkich istotnych i spornych okoliczności dotyczących stosunków prawnych pomiędzy stronami sporu, albo gdy dowód z przesłuchania strony był jedynym dowodem, którym dysponował sąd. W przedmiotowym postępowaniu Sąd I instancji ustalił wszystkie sporne i istotne okoliczności sprawy w oparciu o zeznania świadków, a przede wszystkim w oparciu zgromadzony rzeczowy materiał dowodowy w postaci zeznań świadków, dokumentów i opinii biegłych, co sprawia że nie istniały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, skutkiem czego brak było potrzeby przesłuchania pozwanego. Z tych względów zarzut naruszenia przepisów prawa procesowego podniesiony w apelacji był nieskuteczny, gdyż strona, która nie stawia się na rozprawie lub odmawia składania zeznań, podejmuje ryzyko, że zastosowanie znajdzie art. 302 § 1 k.p.c. co miało miejsce w niniejszym postępowaniu.

Przechodząc do omówienia kolejnych zarzutów apelacji należy wskazać, że naruszenia prawa procesowego pełnomocnik pozwanej upatrywał w naruszeniu art. 17 pkt 4 k.p.c. dotyczącym właściwości rzeczowej. Zarzucał, że sprawę rozpoznał niewłaściwy Sąd Rejonowy zamiast właściwy rzeczowo Sąd Okręgowy. Podnosił, że powód w celu uniknięcia obowiązku opłaty sądowej od pozwu rozdzielił swoje roszczenia na trzy powództwa. Następnie trzy sprawy zostały na podstawie art. 219 k.p.c. połączone w celu ich łącznego rozpoznania, a łączna wartość przedmiotu sporu (suma wartości przedmiotu sporu) przekroczyła 75 000 złotych. Apelujący uznał, że stanowi to nadużycie prawa procesowego.

Stosownie do treści art. 219 k.p.c., sąd może zarządzić połączenie kilku oddzielnych spraw toczących się przed nim w celu ich łącznego rozpoznania lub także rozstrzygnięcia, jeżeli są one ze sobą w związku lub mogły być objęte jednym pozwem. Zgodnie z ustalonym stanowiskiem orzecznictwa Sądu Najwyższego, połączenie spraw do jednoczesnego rozpoznania w trybie art. 219 k.p.c. ma jedynie techniczny charakter, nie oznacza powstania jednej nowej sprawy, a każda z połączonych spraw zachowuje samodzielność, wymagającą odrębnego rozstrzygnięcia. Wprawdzie sąd wydaje jeden wyrok, ale zawierający rozstrzygnięcia co do każdej z połączonych spraw z osobna, a zamieszczenie rozstrzygnięć w jednym wyroku nie niweczy samodzielności połączonych spraw. Stąd też obliczenie wartości przedmiotu sporu (a następnie zaskarżenia apelacją lub skargą kasacyjną) musi nastąpić oddzielnie dla każdej z tak połączonych spraw (orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 22 września 1967 roku, I CR 158/67, OSNC 1968/6/105, postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 15 kwietnia 1997 roku, I CKN 154/97, LEX nr 153214). Wbrew zarzutom środka odwoławczego należy uznać, że to do strony powodowej inicjującej postępowanie sądowe należy decyzja, czy wystąpi w jednym pozwie z wieloma roszczeniami czy też z kilkoma pozwami. Również w niniejszej sprawie nie ma znaczenia przyczyna, dla której powód zdecydował się wystąpić z odrębnymi pozwami, w których domagał się różnych roszczeń i za różne okresy. Tym samym nie można uznać, że po stronie #### #### nastąpiło nadużycie prawa procesowego w rozumieniu art. 17 pkt 4 k.p.c. oraz w art. 96 ust. 1 pkt. 4 w zw. z art. 35 ust. 1 zdanie drugie ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. 2020, poz. 755 ze zm.).

W dalszej kolejności należy stwierdzić, że Sąd I instancji w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, a na jego podstawie poczynił adekwatne do treści materiału dowodowego ustalenia faktyczne. Ustalenia te Sąd odwoławczy przyjmuje za własne, nie znajdując potrzeby ich ponownego szczegółowego przytaczania. Nie jest zatem słuszny zarzut dotyczący naruszenia art. 233 k.p.c. polegający na dokonaniu przez Sąd oceny materiału dowodowego w sposób dowolny bez jego wszechstronnego rozważenia oraz dokonanie ustaleń sprzecznych z treścią materiału dowodowego. Wnioski Sądu I instancji zostały logicznie powiązane z zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Sąd ten nie przekroczył granic swobodnej oceny dowodów i nie popełnił błędów w logicznym rozumowaniu. Wywody apelacji sprowadzające się do podważenia oceny dowodów dokonanej przez Sąd Rejonowy stanowią polemikę z prawidłowymi ustaleniami tego Sądu, gdyż strona apelująca nie przedstawiła wniosków ani środków dowodowych mogących podważyć trafność ustaleń Sądu I instancji. Apelujący przeciwstawia bowiem ocenie dokonanej przez Sąd pierwszej instancji swoją analizę zgromadzonego materiału dowodowego i własny pogląd na sprawę, z pominięciem okoliczności dla niego niewygodnych. Tymczasem prawidłowo zrealizowanym zadaniem Sądu Rejonowego było przeprowadzenie całościowej oceny zebranego w sprawie materiału, ponieważ tylko taka mogła dać pełny obraz spornych okoliczności. Podkreślić zaś należy, że jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym wnioski to ocena nie narusza reguł wyrażonych w art. 233 § 1 k.p.c. i musi się ostać, choćby w równym stopniu na podstawie tego materiału dowodowego dawały się wysnuć wnioski odmienne (wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 4 września 2014 roku, I ACa 562/14, Legalis nr 1079771).

Podnosząc powyższy zarzut strona pozwana zarzuciła swobodną ocenę materiału dowodowego że powód świadczył pracę na rzecz pozwanego w podróżach służbowych i w godzinach nadliczbowych, kiedy zgodnie z treścią umowy o pracę oraz istotą pracy kierowcy w transporcie samochodowym towarów, miejscem pracy powoda był teren całego kraju.

W ocenie Sądu Okręgowego pozwany nie wykazał, że powierzane powodowi zadania były możliwe do wykonania w normatywnym czasie pracy. Pomimo, że był zobowiązany do prowadzenia ewidencji czasu pracy powoda, nie robił tego w sposób rzeczywisty, zobowiązując #### #### oraz zatrudnionych u niego kierowców do stosowania magnesu w urządzeniu tachografu. Wynika to m. in. z niezakwestionowanych ustaleń Sądu I instancji w zakresie zeznań świadków i kontroli Inspekcji Transportu Drogowego, w trakcie której u powoda ujawniono naruszenie polegające na nierejestrowaniu za pomocą urządzenia rejestrującego lub cyfrowego urządzenia rejestrującego na wykresówce lub karcie kierowcy wskazań w zakresie prędkości pojazdu, aktywności kierowcy i przebytej drogi. Pozwany skutecznie nie zanegował treści zeznań świadka #### #### (k. 1193v-1194 a.s.) który zeznał, że magnes powodował to, że tachograf nie rejestrował czasu pracy co oznaczało, że kierowca odpoczywa. Pracodawca przypominał, że trzeba założyć „klocek” i jechać dalej. Na powyższe wskazywał także świadek #### ####, który zeznał, że każdy kierowca musiał taki magnes zakładać, pozwany wyposażał kierowcę w taki magnes (k. 1194-1195 a.s.) oraz świadek #### ####, który przyznał, że musiał zakładać magnes (k. 424v-426 a.s.).

Pozwany zobowiązany był prowadzić ewidencję czasu pracy wszystkich kierowców. Mimo wprowadzonego dla kierowców równoważnego systemu pracy, pozwany winien gromadzić dokumentację potwierdzającą, iż zadania dla kierowców mogły być wykonane. Tymczasem wymieniony nie sprostał tym wymaganiom. Nie wykazał, że praca dla kierowców była tak zorganizowana by nawet gdyby w danym dniu zadania pracownika przekraczały dopuszczalną normę, w innym dniu pracownik pracował w krótszym wymiarze, a więc w swoistym równoważnym systemie czasu pracy. Podnoszone w apelacji okoliczności, że powód samodzielnie i swobodnie organizował swój czas pracy na trasach przewozu towarów zleconych przez pozwanego były gołosłowne, nie została bowiem przedstawiona żadna dokumentacja potwierdzająca udzielanie powodowi i innym pracownikom w spornym okresie czasu wolnego za przepracowane godziny nadliczbowe.

W ocenie Sądu II instancji, nie występowała w sprawie zarzucana w apelacji sprzeczność ustaleń Sądu w zakresie świadczenia przez powoda pracy w godzinach nadliczbowych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym. Materiał ten potwierdza bowiem, że praca w godzinach nadliczbowych była przez powoda świadczona. Nie była także dowolna ocena Sądu Rejonowego dotycząca wskazywanego przez powoda wymiaru takiej pracy.

Mimo, że z zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym zeznań świadków jednoznacznie wynikało, że powód w spornym okresie świadczył na rzecz pozwanego pracę w godzinach nadliczbowych, nie można było jednak ustalić w oparciu o dokumenty, w jakim faktycznie zakresie normy czasu pracy zostały przez niego przekroczone, z uwagi na niewypełnianie przez pozwaną jej podstawowego obowiązku jako pracodawcy, jakim jest prowadzenie rzetelnej ewidencji czasu pracy, odzwierciedlającej czas faktycznie przepracowany przez pracownika. Skoro tak, pracodawca powinien przejawiać inicjatywę dowodową w zakresie wykazywania, iż pracownik nie wykonywał pracy w godzinach nadliczbowych. Jednocześnie twierdzenia powoda jako pracownika powinny być ocenione w kontekście całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego. Tak właśnie uczynił w tej sprawie Sąd Rejonowy. W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd I Instancji dokonał prawidłowej oceny przeprowadzonych w sprawie dowodów i korzystając z możliwości wynikających z normy art. 322 k.p.c. miał podstawy do tego, by przyjąć, że powód wypracowywał godziny nadliczbowe i w oparciu o poczynione przez siebie założenia zlecił biegłemu sądowemu sporządzenie opinii, celem obliczenia należnego powodowi wynagrodzenia.

Jeśli chodzi o kwestię przyznanego przez powoda korzystania przez niego z urządzenia do zakłócania zapisu rejestracji jazdy samochodu, tzw. magnesu Sąd I instancji dał wiarę zeznaniom powoda i świadków, że odbywało się to na polecenie, za wiedzą i zgodą pozwanego pracodawcy. Przekonuje stanowisko powoda, który w przeciwieństwie do pozwanego nie miał żadnego interesu w tym, żeby z tego rodzaju urządzenia korzystać z własnej inicjatywy, bez wiedzy pozwanego. Nie czerpał bowiem z tego żadnych korzyści. Jego wynagrodzenie było niezależne od liczby przejechanych kilometrów. Nie miał więc powodu, żeby jeździć w sposób nieuwzględniający obowiązkowe przerwy w prowadzeniu pojazdu, z narażeniem własnego bezpieczeństwa i osób postronnych. Stosowanie zaś tzw. magnesów było zaś w interesie pracodawcy, który mógł w ten sposób obsłużyć większą liczbę zleceń transportowych, a więc więcej zarobić.

Nie ma znaczenia okoliczność, że samochód, którym kierował powód był wyposażony w odpowiednie miejsce do spania, ogrzewanie i klimatyzację, co oznaczało, że pozwany zapewnił #### ### miejsce do odpoczynku i spania. Jak ustalił to Sąd Rejonowy, wyjeżdżając w trasę powód nie otrzymywał delegacji, żadnych zaliczek na wyjazdy ani pieniędzy na diety. Wszystkie potrzeby musiał sobie zapewnić we własnym zakresie. Wyżywienie kupował sam, noclegi odbywały się w kabinie samochodu. Autostrady czy parkingi powód opłacał z własnych pieniędzy, po czym przedkładał w firmie rachunek i pracodawca zwracał mu poniesione w tym zakresie koszty.

Zgodnie z art. 2 pkt 7 lit. a i b w zw. z art. 2 pkt 4 lit. a ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 roku o czasie pracy kierowców (t.j. Dz. U. 2019, poz. 1214 ze zm.) podróżą służbową jest każde zadanie służbowe polegające na wykonywaniu, na polecenie pracodawcy przewozu drogowego poza miejscowość, w której znajduje się siedziba pracodawcy, na rzecz którego kierowca wykonuje swoje obowiązki oraz poza inne miejsce prowadzenia działalności przez pracodawcę, w szczególności filie, przedstawicielstwa i oddziały oraz wyjazd poza taką miejscowość w celu wykonania przewozu drogowego. Przedstawiona definicja podróży służbowej, wprowadzona ustawą z dnia 12 lutego 2010 roku o zmianie ustawy o transporcie drogowym oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz. U. 2010, nr 43, poz. 246), obowiązuje od dnia 3 kwietnia 2010 roku. Jednocześnie na mocy tego aktu prawnego do ustawy o czasie pracy kierowców dodano przepis art. 21a, który stanowił, iż kierowcy w podróży służbowej, przysługują należności na pokrycie kosztów związanych z wykonywaniem tego zadania służbowego, ustalone na zasadach określonych w przepisach art. 775 § 3-5 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 roku kodeks pracy.

Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 24 listopada 2016 roku w sprawie K 11/15 uznał za niezgodny z konstytucją art. 21 a ustawy dnia 16 kwietnia 2004 roku o czasie pracy kierowców w punkcie 1 w związku z art. 775 §2, 3 i 5 kodeksu pracy w związku z §16 ust 1, 2 i 4 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 29 stycznia 2013 roku w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej w zakresie, w jakim znajduje zastosowanie do kierowców wykonujących przewozy w transporcie międzynarodowym oraz uznał za niezgodny z konstytucją art. 21 a ustawy o czasie pracy kierowców w punkcie 1 w związku z art. 775 § 2, 3 i 5 kodeksu pracy w związku z § 9 ust. 1, 2 i 4 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 19 grudnia 2002 roku w sprawie wysokości oraz warunków ustalania należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju, w zakresie, w jakim znajduje zastosowanie do kierowców wykonujących przewozy w transporcie międzynarodowym, z uwagi na kaskadowy sposób odesłania, zawarty w art. 21 a ustawy o czasie pracy kierowców, niedopuszczalny z punktu widzenia techniki prawodawczej.

Zgodnie z art. 775 § 3 k.p. warunki wypłacania należności z tytułu podróży służbowej pracownikowi zatrudnionemu u innego pracodawcy niż wymieniony w § 2 (pracownik zatrudniony w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej) określa się w układzie zbiorowym pracy lub regulaminie wynagradzania albo w umowie o pracę, jeżeli pracodawca nie jest objęty układem zbiorowym pracy lub nie jest obowiązany do ustalania regulaminu wynagradzania. Paragraf 4 wymienionego przepisu stanowi, iż postanowienia układu zbiorowego pracy, regulaminu wynagradzania lub umowy o pracę nie mogą ustalać diety za dobę podróży służbowej na obszarze kraju oraz poza granicami kraju w wysokości niższej niż dieta z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju określona dla pracownika, o którym mowa w § 2. Stosownie do § 5 w przypadku gdy układ zbiorowy pracy, regulamin wynagradzania lub umowa o pracę nie zawiera postanowień, o których mowa w § 3, pracownikowi przysługują należności na pokrycie kosztów podróży służbowej odpowiednio według przepisów, o których mowa w § 2.

Nie jest kwestionowane w sprawie, że w okresie objętym żądaniem pozwu u pozwanego nie funkcjonował regulamin wynagradzania w którym uregulowano kwestię diet ani też ryczałtów z tytułu podróży służbowych, tym bardziej układ zbiorowy pracy.

Ponieważ wysokość diet w okresie spornym nie została uregulowana w układzie zbiorowym pracy, regulaminie wynagradzania, ani umowie o pracę, powodowi przysługiwały te należności, według przepisów, o których mowa w art. 77 § 2 k.p. Z dniem 1 marca 2013 roku weszło w życie rozporządzenie normujące kompleksowo należności z tytułu podróży służbowych krajowych oraz zagranicznych, to jest rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 29 stycznia 2013 roku w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej (Dz. U. 2013, poz. 167). Paragraf 7 ust. 1 tego rozporządzenia stanowi, iż dieta w czasie podróży krajowej jest przeznaczona na pokrycie zwiększonych kosztów wyżywienia i wynosi 30 złotych za dobę podróży. Szczegółowy sposób rozliczania wysokości diet zawarty został w ust. 2 i 3. Dodatkowo z § 8 ust. 1-5 wynika, iż za nocleg podczas podróży krajowej w obiekcie świadczącym usługi hotelarskie pracownikowi przysługuje zwrot kosztów w wysokości stwierdzonej rachunkiem, jednak nie wyższej za jedną dobę hotelową niż dwudziestokrotność stawki diety. W uzasadnionych przypadkach pracodawca może wyrazić zgodę na zwrot kosztów noclegu stwierdzonych rachunkiem w wysokości przekraczającej ten limit. Pracownikowi, któremu nie zapewniono bezpłatnego noclegu i który nie przedłożył rachunku, o którym mowa w ust. 1, przysługuje ryczałt za każdy nocleg w wysokości 150 % diety, jeżeli nocleg trwa co najmniej 6 godzin pomiędzy godzinami 21 i 7. Powyższe należności nie przysługują za czas przejazdu, a także jeżeli pracodawca uzna, że pracownik ma możliwość codziennego powrotu do miejscowości stałego lub czasowego pobytu. Postępowanie dowodowe wykazało, że powodowi nie wypłacono żadnych diet zgodnie z przepisami powyższego rozporządzenia. Z tych względów Sąd Rejonowy ustalając, że w okresie od 11 lipca 2014 roku do dnia 11 czerwca 2017 roku powód odbywał krajowe podróże służbowe wyjeżdżając w delegacje w niedziele o godz. 16:00 i wracając w sobotę o godz. 4:00, prawidłowo ustalił należność z tytułu diet i ryczałtów za noclegi w wysokości 8 435 złotych.

Przedmiotem sporu w niniejszej sprawie była także okoliczność, to czy zapewnienie pracownikowi – kierowcy samochodu ciężarowego, miejsca noclegowego w kabinie pojazdu, stanowi zapewnienie bezpłatnego noclegu w rozumieniu przepisów powołanych rozporządzeń.

Zgodnie z art. 128 k.p., czasem pracy jest czas, w którym pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy. Zgodnie zaś z art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 roku o czasie pracy kierowców (t.j. Dz. U. 2019, poz. 1412), czasem pracy kierowcy jest czas od rozpoczęcia do zakończenia pracy, która obejmuje wszystkie czynności związane z wykonywaniem przewozu drogowego, w szczególności prowadzenie pojazdu, załadowywanie i rozładowywanie oraz nadzór nad załadunkiem i wyładunkiem, nadzór oraz pomoc osobom wsiadającym i wysiadającym, czynności spedycyjne, obsługę codzienną pojazdów i przyczep, inne prace podejmowane w celu wykonania zadania służbowego lub zapewnienia bezpieczeństwa osób, pojazdu i rzeczy, niezbędne formalności administracyjne, utrzymanie pojazdu w czystości. Czasem pracy kierowcy jest również czas poza przyjętym rozkładem czasu pracy, w którym kierowca pozostaje na stanowisku pracy kierowcy w gotowości do wykonywania pracy, w szczególności podczas oczekiwania na załadunek lub rozładunek, których przewidywany czas trwania nie jest znany kierowcy przed wyjazdem albo przed rozpoczęciem danego okresu. Do czasu pracy kierowcy wlicza się przerwę w pracy trwającą 15 minut, którą pracodawca jest obowiązany wprowadzić, jeżeli dobowy wymiar czasu pracy kierowcy wynosi co najmniej 6 godzin. Praca wykonywana ponad obowiązujące pracownika normy czasu pracy, a także praca wykonywana ponad przedłużony dobowy wymiar czasu pracy, wynikający z obowiązującego pracownika systemu i rozkładu czasu pracy, stanowi pracę w godzinach nadliczbowych (art. 151 § 1 k.p.), za którą przysługuje dodatek do wynagrodzenia na zasadach art. 1511 k.p. Zgodnie z treścią art. 7 pkt 1 i 3 ustawy o czasie pracy kierowców, do czasu pracy kierowcy nie wlicza się czasu dyżuru, jeżeli podczas dyżuru kierowca nie wykonywał pracy i dobowego nieprzerwanego odpoczynku.

Strona pozwana w apelacji powołała się na art. 8 ust. 8 rozporządzenia nr 561/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 15 marca 2006 roku w sprawie harmonizacji niektórych przepisów socjalnych odnoszących się do transportu drogowego oraz zmieniającego rozporządzenie Rady (EWG) nr 3820/85 i (WE) 2135/98, jak również uchylające rozporządzenie Rady (EWG) nr 3820/85 (Dz.U.UE.L.2006.102.1), który stanowi, że jeżeli kierowca dokona takiego wyboru, dzienne okresy odpoczynku i skrócone tygodniowe okresy odpoczynku poza bazą można wykorzystywać w pojeździe, o ile posiada on odpowiednie miejsce do spania dla każdego kierowcy i pojazd znajduje się na postoju. W ocenie Sądu Okręgowego, zapewnienie kierowcy miejsca do spania w kabinie samochodu, nie oznacza zapewnienie mu bezpłatnego noclegu. Sąd Najwyższy trafnie uznał, iż nie ma podstaw do utożsamiania pojęć „miejsce do spania" i „bezpłatny nocleg". Wskazał, iż nie chodzi przy tym tylko o wygodę pracownika, ale także (a może nawet przede wszystkim) o zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom ruchu drogowego. Tylko kierowca, który po odpoczynku nocnym odpowiednio zregenerował siły fizyczne i psychiczne, może w sposób bezpieczny dla innych użytkowników dróg prowadzić samochód ciężarowy. Uwzględnić przy tym należy, że praca takiego kierowcy (prowadzenie pojazdu) ma charakter stały (permanentny) przez długi (wieloletni) okres. Udostępnienie miejsca do spania w kabinie samochodu może więc służyć zapewnieniu odpoczynku, ale nie powinno być traktowane jako zapewnienie bezpłatnego noclegu w rozumieniu przepisów o zwrocie kosztów podróży służbowej (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 września 2013 roku, I PK 71/13. LEX nr 1427710, uchwała Sądu Najwyższego z dnia 12 czerwca 2014 roku, II PZP 1/14, LEX nr 1469181, postanowienie Sądu Najwyższego z 13 listopada 2018 roku, III PK 8/18, LEX nr 2578233). Nie ma przy tym znaczenia, czy pracownik odbywający podróż służbową faktyczne te koszty poniósł. Istota ryczałtu jako świadczenia kompensacyjnego polega na tym, iż świadczenie wypłacane w takiej formie z założenia jest oderwane od rzeczywiście poniesionych kosztów i ma na celu uproszczenie wzajemnych rozliczeń. W rezultacie, jeśli pracownik ich rzeczywiście nie poniesie, to i tak przysługuje mu ustalony ryczałt. Wynika to z założenia, że każde zatrudnienie wiąże się z kosztami dotyczącymi pracy, które w całości obciążają pracodawcę. Zatem niedopuszczalne jest przerzucanie na pracownika kosztów noclegu w podróży służbowej. To na pracodawcy spoczywa powinność zabezpieczenia odpowiednich warunków noclegowych w podróży służbowej, a obowiązek ten może zostać zrealizowany albo przez zorganizowanie odpowiednich warunków umożliwiających odpoczynek (nocny), albo przez ustanowienie ryczałtu w wysokości dającej możliwość zrealizowania tej potrzeby we własnym zakresie. Nie ma natomiast znaczenia okoliczność, czy pracownik faktycznie ze sposobności tej skorzysta, czy też wybierze rozwiązanie „ekonomiczne”( postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 6 lutego 2019 roku, II PK 9/18, LEX nr 2616220).

Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 30 maja 2017 roku, II PK 122/16, LEX nr 2312474 wskazał, że regulacja wewnątrzzakładowa nie powinna pomijać rekompensaty kosztów noclegu, czyli nie powinno z niej wynikać, że nie przysługuje zwrot jakichkolwiek kosztów (czyli w każdym przypadku), tylko dlatego, że kierowca ma nocleg w kabinie samochodu. Inny słowy art. 775 k.p. nadal stanowi oparcie dla takiej regulacji w prawie zakładowym lub w umowie o pracę. Jeśli nie ma jej w prawie zakładowym bądź nie wprowadza jej pracodawca albo nie uzgadnia z pracownikiem w umowie, to sporną kwestię może rozstrzygnąć sąd. Tam, gdzie nie ma regulacji wskazanej przez ustawę, orzeczenie sądu wypełnia to czego strony nie uzgodniły. Orzeczenie może zastąpić więc umowę stron w tym zakresie. Jeżeli więc nawet przyjąć, że spanie w kabinie samochodu zapewnia właściwy nocleg, to nie są wykluczone inne koszty wynikające z takiego noclegu, czyli przykładowo rekompensata za uciążliwości albo koszty użycia i prania pościeli czy koszty sanitarne. Ponadto kierowca w istocie pilnuje wówczas pojazd i towar, co jest z korzyścią dla pracodawcy.

Istotnym w sprawie pozostaje, że pozwany pracodawca nie uregulował świadczeń z tytułu podróży służbowych w umowie o pracę, ani w żadnym zakładowym akcie prawa pracy, tym samym niezbędne stało się odwołanie do przepisów kodeksu pracy i dyspozycji art. 775 § 1 k.p. Poza zakresem stosowania przepisów powszechnie obowiązujących pozostają ci kierowcy, których regulacje płacowe wynikają z postanowień układu zbiorowego pracy, regulaminu wynagradzania lub umowy o pracę, ponieważ wówczas nie istnieje konieczność posiłkowego stosowania przepisów powszechnie obowiązujących. Taka sytuacja nie miała miejsca w rozpoznanej sprawie, tym samym nie doszło do naruszenia treści art. 775 § 1 k.p. w związku z art. 2 pkt 4 i 5 lit. b i lit. c ustawy o czasie pracy kierowców.

Zgodnie z art. 6 k.c. w art. 232 k.p.c. strona, która z określonych faktów wywodzi skutki prawne, winna to udowodnić. Strona pozwana nie sprostała temu obowiązkowi procesowemu. Ponadto należy podkreślić, iż to na pracodawcy ciąży powinność prowadzenia prawidłowej i rzetelnej dokumentacji pracowniczej, czemu pozwany w przedmiotowym przypadku w sposób ewidentny uchybił. Niewywiązywanie się przez pracodawcę z obowiązku rzetelnego prowadzenia dokumentacji pracowniczej powoduje dla niego niekorzystne skutki procesowe wówczas, gdy pracownik udowodni swoje twierdzenia przy pomocy innych środków dowodowych, niż ta dokumentacja (osobowe środki dowodowe, domniemania faktyczne). Pracownik może przy tym powoływać wszelkie dowody na wykazanie zasadności swego roszczenia, w tym posiadające mniejszą moc dowodową niż dokumenty dotyczące czasu pracy, a więc na przykład dowody osobowe, z których (z wykorzystaniem domniemań faktycznych - art. 231 k.p.c.) może wynikać liczba przepracowanych godzin nadliczbowych. Pracodawca zobowiązany do prowadzenia dokumentacji dotyczącej czasu pracy podległych mu pracowników nie może bowiem wywodzić korzystnych dla siebie skutków powołując się na brak takiej dokumentacji. Jeżeli sąd na skutek swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) dojdzie do przekonania, że powód przy pomocy przedstawionych środków dowodowych wykazał prawdziwość swoich twierdzeń, to na pracodawcy, który nie prowadził prawidłowej ewidencji czasu pracy, spoczywa ciężar udowodnienia, że pracownik rzeczywiście nie pracował w tym czasie i w takim wymiarze (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 2009 roku, II PK 34/2009, LexPolonica nr 2051229 i z dnia 27 kwietnia 2009 roku, I PK 213/2008, OSNP 2010/23-24 poz. 289). Natomiast w wyroku z dnia 19 lutego 2010 roku, II PK 217/2009, LexPolonica nr 2366625 Sąd Najwyższy orzekł, gdy, że w sytuacji, gdy pracownik udowodnił, że pracował w godzinach nadliczbowych, a jedynie-wobec nieprowadzenia przez pracodawcę ewidencji czasu pracy-nie może udowodnić dokładnej liczby przepracowanych godzin, ustalenie wynagrodzenia może nastąpić według reguł z art. 322 k.p.c. Z kolei w wyroku z dnia 2 czerwca 2010 roku, II PK 369/2009, LEX nr 585784 Sąd Najwyższy przyjął, że zaniechanie przez pracodawcę ewidencji czasu pracy pracownika nie uprawnia przyjęcia domniemania faktycznego albo prawnego (art. 231 k.p.c.) o wiarygodności wersji czasu pracy przedstawionej przez pracownika.

Z powołanych poglądów orzecznictwa wynika, że istotne jest to, czy pracodawca prowadzi rzetelnie dokumentację pracowniczą. W niniejszej sprawie Sąd I Instancji trafnie ustalił, że takiej prawidłowej dokumentacji strona pozwana nie prowadziła. Prowadzona przez #### #### dokumentacja miała jedynie charakter wzorcowy, który nie odzwierciedlał rzeczywistego czasu pracy kierowców zatrudnionych u strony pozwanej, w tym powoda. Skoro tak, pracodawca powinien przejawiać inicjatywę dowodową w zakresie wykazywania, iż pracownik nie wykonywał pracy w godzinach nadliczbowych. Twierdzenia powoda jako pracownika zostały ocenione w tym zakresie w kontekście całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym zeznań świadków.

W konkluzji stwierdzić należało, że nie doszło do naruszenia przepisów prawa procesowego, ani prawa materialnego. Postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone rzetelnie i wnikliwie. Miało to swoje odzwierciedlenie w rzeczowym uzasadnieniu wyroku. Ustalając w sposób prawidłowy stan faktyczny, Sąd w konsekwencji dokonał prawidłowej subsumcji prawnej. Z tych względów, niezasadność apelacji pozwanego skutkowała jej oddaleniem na podstawie art. 385 k.p.c., o czym Sąd Okręgowy orzekł jak w punkcie I wyroku.

O kosztach procesu w postępowaniu apelacyjnym Sąd Okręgowy orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności stron za wynik procesu (art. 98 k.p.c.) oraz zasadą rozstrzygania o kosztach w orzeczeniu kończącym sprawę w danej instancji (art. 108 § 1 k.p.c.). Zgodnie z art. 98 § 3 k.p.c. do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez adwokata/radcę prawnego zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach i wydatki jednego adwokata/radcy prawnego, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez Sąd osobistego stawiennictwa strony. Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika powoda ustalono na podstawie § 2 pkt 5 w zw. z § 9 pkt 2 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. 2018, poz. 265).


#### ####
#### ####
#### ####